niedziela, 15 grudnia 2013

grudzień

Wszystko jest proste jeśli się tego chce.
Tylko czasem chcieć się nie chce.
Pojawiły się plany.
Wspólne.
T. bardzo się stara.
Chwile spędzone razem dobrze nam zrobiły.
Chcemy więcej.
Dłużej.
Częściej.
T. bardziej chce.
A ja muszę o tym pamiętać.
Chyba się trochę boję.

Grudzień.
I znów zaczynam się zastanawiać, co jest dla mnie ważne.
Czego chcę.
Próbuję sobie przypomnieć jaki był ten rok.
I nic mi nie przychodzi do głowy.

po prostu chyba trzeba myśleć pozytywnie
i nie oglądać się za siebie
nie wspominać, nie gdybać 
tylko budować przyszłość 

środa, 27 listopada 2013

czy to będzie nadal proste?

Niebawem widzę się z T.
Widzę to za mało powiedziane.
Jak będzie?
Czy będąc tam, myślami będę tu?
Z Nim i z Nim.
Z tym co jest tu a nie tam.
Czy to będzie radość czy udawanie radości..
Boję się.



a jednak już bardzo chcę.

niedziela, 17 listopada 2013

nikt tak pięknie nie pisał, że nie chce miłości

Nadszedł chyba ten moment, kiedy to W. zakończy to co ja tak uparcie chciałam zrobić.
Chciałam? Nie.
Chciałam więcej.
Ja jestem zbyt słaba. On utnie to szybko.
Tak jak rok temu.
Napisze, że ma swoje sprawy, że nie ma czasu dla mnie.
Albo zwyczajnie nic nie napisze.
Ta cisza jest wymowna.
I ja to czuję.
Wiem.
Ja nic nie zrobię.
Nie napiszę, że mi żal, że myślałam, że teraz będzie inaczej.
Że teraz.. Teraz nie ma nic. Nic nigdy nie było.
Kilka słów pisanych, kilka rozmów, kilka marzeń.

4 grudnia 2012 napisałam ten post:

/sms

"...utnijmy to i będzie spokój..."

Spokój? Żegnaj M./

I chyba czułam się tak samo jak dziś.


piątek, 15 listopada 2013

kiedy każdy dzień nie przynosi nic dobrego.

Nie pojechałam dziś na zajęcia.
Nie miałam ani siły, ani ochoty.
W domu sama nie wiem co robiłam.
Nic.
Gapiłam się w ścianę.
Najchętniej gdzieś bym się schowała.
Wiem, że muszę coś zacząć robić, ogarniać to wszystko, ale zamiast próbować to siedzę i ryczę.
Żadnego celu.
Motywacji.



chyba czas odwiedzić lekarza.

środa, 13 listopada 2013

a czy ja mogę wyciąć się z życia?

Trochę nie mam siły.
Trochę mnie się nie chce.
Nic mi się nie chce.
Do książek nie zaglądam, do pracy tylko chodzę.
Chodzę. Wracam. I nic.
I tak mijają mi dni.
Wczoraj W. napisał:
"wybaczyć mi musisz. do czwartku jestem wycięty z życia".
Wycięty?!
A ja? Czy mogę wyciąć Cię z życia?
Myśli wyciąć i skupić się na sprawach ważnych...

niedziela, 27 października 2013

każdy inny i każdy daleko

Jest.
Marek.
Nie jest ważny.
A jednak lubię z nim pisać.
Mieszka w Wielkim Mieście.
Daleko.

Daleko jest T.
Tęsknię za nim.
Zastanawiam się nad wyjazdem.
Boję się.

W. tak blisko a tak daleko.
Nie dla mnie.

Ja.
Tak naprawdę sama.
chciałbym już lato.
jestem zmęczona.
brakuje mi czasu.
dojazdy na uczelnię mnie męczą
ale jakoś daję radę.
praca i studia jednocześnie to jednak spory wysiłek.
a chciałbym jeszcze mieć czas na gitarę, na aerobik, na zwykłą nudę bez wyrzutów sumienie na sen, na....
odchudzenie nie idzie.
czuję się trochę zagubiona.
zrobiłam kawę i nie wyjdę dziś z łóżka.







poniedziałek, 21 października 2013

love is blindness

Nie mogę znaleźć sobie miejsca.
Zaraz po pracy kawa.
Książki.
Zerkanie na telefon.
Cisza.
Cisza.
Cisza.

...

od tej ciszy boli głowa

niedziela, 20 października 2013

o kotach i remoncie

Dobrze było znów zobaczyć się z Asiek.
Posłuchać jej teorii na różne tematy.
O jej miłości.
Czekaniu.
O tym ile już książek przeczytała.
O kotach i remoncie.

Ładnie wygląda jesienią to miasto...
Chyba zaczynam je kochać.
Bez T. to jednak nie jest to samo.

Wczoraj za dużo alkoholu.
Wczoraj napisałam do W., zerwałam.
Jak mi z tym - nie wiem.
Cisza.

Czy wczoraj nie liczy się?

czwartek, 17 października 2013

dobrze o tym wiesz...

"Zwiastunem końca miłości jest obojętność. W takich momentach pojawia się nowa miłość - uczucie do kogoś innego. Bo gdy się kocha naprawdę, nie ma miejsca na miłość 'zapasową'. Nie można kochać tak samo dwóch osób. Tak jak nie można kochać 'trochę'."


?

wtorek, 8 października 2013

nocą.

Chwilę po 24tej budzi mnie telefon.
Dzwoni. Dzwoni uparcie.
Odebrałam...

W. kompletnie piany, głos drżący... żali się.
Opowiada, składa słowa, przeprasza.
Potem znów się żali i znów przeprasza...
Byłam tak zaskoczona, że przez pierwsze pięć minut nie potrafiłam wydusić z siebie słowa.
Miał bardzo słaby dzień.. 
I chyba nie zadzwoniłby gdyby nie alkohol...
Przez prawie 30 min mogłam słuchać jak ładnie bełkocze.

Tak, W. bardzo ładnie bełkocze.  

piątek, 27 września 2013

weekend.

Nareszcie!
Jestem taka zmęczona, że nawet nie mam siły zasnąć.
Mam nadzieję, że odeśpię cały ten tydzień.
Chyba muszę wybrać się do lekarza, bo ostatnio źle się czuję.
Może to przez jesień... a tu jeszcze zima przed mną.
Do wiosny daleko.
I choć czasem marzę o pięknej złotej jesieni i białej zimie.
To i tak wiem, że będzie szaro, brudno, mokro, ciemno...
Chodniki uwalone błotem...
Aż mierzi na samą myśl brrryy 
I jakoś mi źle samej.


niedziela, 22 września 2013

słowa słowa słowa

Nic nie warte są słowa.
Słowa jak wiatr.
Słowa zależne od sytuacji.
Tak cudowne.
I tak samo cierpkie.

Tyle miałam do napisania...
Tylko słowa nie chciały układać się w zdania.




nigdy nie mów nigdy

sobota, 21 września 2013

czy tak będzie co roku... od dzisiaj pa pa pa

I skończyło się.
W. się nie zmieni.
I nie trzeba pistoletu.
Nie chce czekać, kiedy napiszę, kiedy sobie przypomni.
Nie chcę żebrać o jego czas.
Ta sama pora, ten sam czas, ta sama historia.
On jeszcze nie wie, może się domyśla.
I choć kusi.
Nęci.
Drażni.
Podnieca...
Dla mnie to koniec.
Mi pisanie nie wystarczy, ja chce czegoś więcej.
Chcę, żeby był dla mnie.
On tego nie może mi dać.
Ta zabawa nie jest dla mnie. 




sto tysięcy samotnych wieczorów
już znam te słowa
pora zimowa




środa, 18 września 2013

kup mi pistolet...

żebym mogła się zastrzelić.
i już więcej nie robić głupstw.

ciekawe co z tego wyjdzie.
pozostaje czekać do weekendu...
a może i nie..

sobota, 14 września 2013

say my name

Zakopałam się w bałaganie i nie mogę tego ogarnąć.
Za oknem deszcz.
Praca sama się nie napisze.
Mucha w kawie... kolejny powód żeby pokręcić się po kuchni...
Jestem kompletnie rozkojarzona i nie wiem jak to zmienić.

W. koncertuje, nie odzywa się...
A ja nie mogę znaleźć sobie miejsca.
W. zawsze robi jeden krok w przód a dwa kroki w tył....
I kiedy ostatnio do mnie zadzwonił teraz okrutnie milczy.
A ja siedzę rozkochana...
Smutna i szczęśliwa na przemian.

Wszystkie obietnice, są jak słowa pisane na piasku.
Wystarczy jedna fala i wszystko się rozmywa.
Są nowe słowa i nowe fale.
Czy to kiedyś między nami się skończy?

przypływy i odpływy
say my name

niedziela, 8 września 2013

jesień?

Pomimo ciepła czuć zbliżającą się jesień...
Nie chce chłodu.
Października.
Uczelni.

Szkoda, że nie można żyć marzeniami.

Z W. nadal ładnie piszemy, tylko piszemy.
Może to i dobrze, bo im częściej o tym myślę, to do chodzę do wnosku, że tak jest lepiej...
Tak nic tego nie zepsuje a może się skończyć, znudzić bez większego żalu.
A tak, żal może być miejszy?
Ostatnio nawet nie pisałam.
Chciałam dać sobie spokój.
On pisał.
Mniej mi zależy, może tylko wczoraj i dzisiaj.

Słabo idzie mi mobilizajcja do wszytkiego.
I jakoś tak, dnień za dniem.
Mija.

wtorek, 20 sierpnia 2013

niedziela, 18 sierpnia 2013

wyjątkowo ważna

Ze wszystkich stron wylewa się milość.
Zeby tak z którejś strony wylała się na mnie :)

Druga kawa i świat wydaje się lepszy.

Z T. nie wiem kiedy się zobaczymy.
Bilety drogie.

A o niektórych nie warto nawet pisać ...

wtorek, 13 sierpnia 2013

nieprzygoda

Jestem zła.
Zła na siebie.
Zawsze daje się zaskoczyć.
Zawsze kiedy myślę, że coś już należy do przeszłości.
To wraca.
Znów wraca.
A ja udaję, że jestem twarda.
Że to już mnie nie dotyczy.
A tu wystarczy jeden głupi sms.
Żeby wprowadzić zamęt.
W. nadal jest taki sam.
Pieprzę to jego morze.
O ile jeszcze o tym wspomni.
to tak jak pytał czy spotkamy się w lipcu...
Cisza.
Sierpień.

Ja już odpowiedź znam.
i nie ma się nad czym zastanawiać...

sobota, 3 sierpnia 2013

chociażby na jeden dzień i noc

W. zaproponował żebyśmy pojechali jesienią nad morze!?
Od tak.
....
A ja nie wiem...
Nie wiem co będzie jutro a co dopiero jesienią...
Teraz to nawet nie wiem co o tym myśleć.

Nie chce tergo znów traktować poważnie.
On jest ten sam.
Ja staram się być inna.

a co z T?


poniedziałek, 29 lipca 2013

między niebem a ziemią

Zamiast koncertu była plaża....
W. pisał, że występ nie należał do udanych...
Poza tym chyba niespecjalnie go interesowało czy jestem, czy mnie nie ma....
Więc dobrze wybrałam.


Kawa jest jednak dobra na wszytko :)


Czas zbyt szybko ucieka!

środa, 24 lipca 2013

bezradność...

Na ciężki dzień najlepsza jest kawa...

Niektórzy ludzie to chuje.
I tyle.


W. pisał, że niedaleko... gra koncert...
Jechać.
Nie jechać...
Hmm...

piątek, 12 lipca 2013

taka treść

Weekend.
A ja nie wiem co mam zrobić z tym wolnym czasem.
Niby fajnie.
Można nie robić nic...
A jednak coś by się chciało... tylko się nie chce...
i zrozum?!
Nic mnie nie bawi...
Nie cieszy.
Za oknem deszcz.
Lato.
Nadal brak celu.
Ochoty.
Odwagi.
Z Nim już prawie nic. Cisza.
Moje nadzieje, że będzie między nami dobrze, gdzieś się rozwiały.
Jakoś.
Niby dobrze a jednak zbyt daleko.
Egzaminy zaliczone.
Książki nie oddane a kara rośnie....

niedziela, 16 czerwca 2013

zwyczajnie

Dzień za dniem.
Od tak.
Zwyczajnie.
Od weekend do weekendu.
Nie ćwiczę.
Nie przestrzegam diety...
 i tak codziennie powtarzam sobie, że w końcu to zmienię.
nie mam motywacji.
dla siebie.
dla T.
Chciałabym gdzieś wyjechać na dłużej.
Ułożyć jakiś plan.
mieć cel



niedziela, 9 czerwca 2013

w pociągu...

... rozpłakałam się.
zaskoczyłam tym siebie i innych siedzących w przedziale.

jestem zmęczona
i nadal tłusta

ostatni pocałunek
i słowa, których mi brakowało...

piątek, 31 maja 2013

inaczej.

Wylatuje 11 czerwca...
Będę bardzo tęskniła (?)
Teraz będzie inaczej.
Niby zwyczajnie, niby tak jak zawykle.
A jednak inaczej.
Mówi, że sobie poradzimy, że to nie na długo.
Przecież jakoś to będzie.
Wierzę mu, bo zawsze jest jakoś.
Wierzę, a może chcę wierzyć... nie widzę innej drogi.
Wierzyć w jakiś nowy początek, a nie w początek końca...
Ktoś mógłby powiedzieć, że to nie ma sensu...


W pracy mogłoby być trochę lepiej.

uczucia jakieś takie mętne...

sobota, 18 maja 2013

w nocy gdy gwiazdy spadają czas zatrzymuje słowa

Czas nie jest zbyt łaskawy dla mnie.
Mam go stanowczo za mało!
Gdyby tak doba miała 48 godzin....

Ostatnio żadnych uniesień...

Praca.
Dom.
Książki.
Kawa...

...i szalony wir Odry.

gdzie się schowały moje marzenia?



środa, 8 maja 2013

słowa

W dupie ma to wszystko.
Jutro biorę gitarę, aparat i maszeruję na Odrę!
A po jutrze...  po jutrze zastanowię się jak ogarnąć życie.



są takie słowa, których lepiej nie wypowiadać.
słuchać serca?
słuchać rozumu?
a co jeśli i jedno, i drugie jest zawodne?
 

piątek, 3 maja 2013

Be with me tonight.

Są takie dni kiedy czuję się bardzo samotna.
Dziś jest jednym z nich.
Może most zakochanych przyniesie mi szczęście...
może na moście zakochanych...
Kiedy jest mi źle lubię chodzić nad Odrę.
To mnie uspokaja.

kawa

lubię mosty...
ktoś mógłby powiedzieć, że będzie łatwiej. 

środa, 1 maja 2013

"w tym szalonym maju..."

A w maju praca i nauka.
Terminy mnie gonią,czasu na życie niewiele.
Dziś zauważyłam, że drzewa już się zielenią...
Cudownie.
Cudownie jest wejść w tą szaloną zieleń!
Z uśmiechem na twarzy (?)

Chciałabym aby mój pesymizm wszedł w fazę głębokiego optymizmu...


był sobie chłopak z gitarą...


wtorek, 23 kwietnia 2013

dziewczynka z papieru tęskni

Jest mi jakoś źle.
Dziwnie.
Nieswojo.
Boję się.
Tęsknię.
Nie potrafię tego nazwać.
Uczucia.
Dużo uczuć.
Tych złych.
Chyba brakuje mi miłości - prawdziwej.

Bezpieczeństwa.

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

brak słów

Ostatnio nie mogę się na niczym skoncentrować.
Wszystko jest nie tak.
Z odchudzaniem ciężko.
Nadal jestem tłustą świnią!
Chciałabym być doskonała a nie taka jak teraz - gruba!
Brakuje mi siły...
T. wyjeżdża.
To jest już prawie postanowione.


chyba wraca epizod z W.

czwartek, 11 kwietnia 2013

elegancja francja

Ładnie mnie dziś zaskoczyli panowie ze spółki ojca...
Tacy piękni wymuskani...
A ja ich przywitałam umorusana, potargana i w gumowcach całych od błota.
Wróciłam z pleneru...
Mieli niezły ubaw.
Ja zresztą też :)
Ale mogli chociaż uprzedzić, czy coś;)


trochę słońca i zdjęcia od razu ładniejsze.

środa, 3 kwietnia 2013

walka z wiatrakami

Pogoda nie zachęca do biegania.
Więc jak uda mi się wygramolić z domu to biegam.
Ja chcę WIOSNĘ!
Zieloną piękną wiosnę.
Chęci wtedy będą dużo większe.
Na wszystko.

piątek, 29 marca 2013

czy razem, czy osobno

Jest zimno i wcale niefajnie.
Znów pada śnieg.
A ja mam ochotę skoczyć z mostu.
Niestety ochota to nie wszytko.
Tu potrzebna jest odwaga.
A mnie jej brak.
W tej sytuacji stać mnie tylko na koc i herbatę.
Rozważałam też możliwość głębokiego snu.
Snu tuż przed świątecznego...

Wielkanocy nie spędzamy razem.
Tak jakoś wyszło.
A mnie wszytko jedno.
Czy razem, czy osobno.

Przecież to takie łatwe!
Wystarczy tylko za siebie nie patrzeć!

środa, 27 marca 2013

bez znieczulenia

Ostatnio dowiedziałam się o czymś co mnie bardzo zabolało.
Myślałam, że już z tego powodu nie będę płakała.
Myliłam się.
Uderzyło to we mnie z podwójną siłą.

Paradoksalnie pozwoli mi to zapomnieć...?

Ostatnio coraz częściej myślę, że związek z przyjaźni nie mam sensu.

Trzeba zupełnie oszaleć - zakochać się... poczuć.
Poczuć coś takiego... co nawet nie można dobrze ująć w słowa.
I nie widzieć nic poza tym...
Bo to co poza tym, to właśnie przyjaźń...
Czasem jestem nieszczęśliwa w swoim związku.
Chyba oboje się trochę oszukujemy.
Tylko jakoś żadne z nas nic z tym nie zrobi.

Gdzie jest moje szaleństwo, moje dreszcze i szeroki uśmiech?

Reszta chyba jest w porządku...



za naiwność niestety trzeba płacić...

piątek, 22 marca 2013

bo ja bardzo chciałbym patrzeć na świat przez różowe okulary!

Zamiast ostro czytać ustawę o archiwach...
ja w najlepsze leżę sobie i liczę plamy na suficie...
Jedna, druga...o jest i czwarta!
Chyba powinnam zaplanować malowanie.
Przyda się jakaś zmiana.
Może ostry róż...



Kawa mnie zabije, prędzej niż ten róż...

poniedziałek, 18 marca 2013

niedziela, 17 marca 2013

dokąd ta droga mnie prowadzi?

Zrobiłam kawę.
Wiem, że szybko nie zasnę.
Nie chce spać.
Jestem w jakimś dziwnym nastroju.
Ani źle, ani dobrze, ani nawet smutno...
Chyba nigdy się od tego nie uwolnię...
Wczoraj znów zapomniałam o tabletce.
Choć to nie jest przyczyną mojego samopoczucia...
... to czuję coś na pograniczu żalu, może złości.

Ciężko mi na sercu.




Chciałabym żeby mnie objął i powiedział, że to tylko zły sen...
Że tylko złe sny zabierają miłość, że tylko one oplatają i łamią serca.
A kiedy się kończą przynoszą zapomnienie i ulgę...

a czas to tylko drżenie powieki
szum wiatru 

sobota, 16 marca 2013

środa, 13 marca 2013

sen...

Miałam piękny sen...
Teraz myślę, że to była rekompensata za brak kawy o świcie...
Zimy coraz więcej.
To nie motywuje do żadnego działania.
Tylko brakuje cukru...

Brakuje mi kogoś, kto lubi długie spacery...


Szkoda, że sny nie są częścią rzeczywistości (?)


niedziela, 10 marca 2013

wspominająć przeszłość ciężko jest żyć rzeczywistością

Zbyt często o Nim myślałam, żeby teraz nie myśleć wcale.
Nie wiem kogo bardziej oszukuję...
Nie wiem czy jestem prawdziwa w tym co robię.
W tym co myślę.
W tym kim jestem.
Czasem bardzo pragnę wrócić do tego co już za mną.
Czasem bardziej pragnę o tym zapomnieć.
Czasem udaje mi się jedno i drugie.
Czasem chciałabym poddać się każdej sekundzie szczęścia...



Dziś poczułam, że nie wykorzystałam szansy... 
A może tak tylko mi się zdaje?


"Gdyby tak zapomnieć o zasadach co trzymają w klatce"

sms

Napisał!? Złożył mi życzenia na dzień kobiet...
Nie wiem, co napisać....
walczę z tym.
Nic.

zastanawiam się po co?
w końcu zawsze był taki uprzejmy...

czwartek, 7 marca 2013

"tak lekko przesuwamy się z objęć do objęć"

A dziś jest mi źle.
Dieta nie idzie, kawa nie smakuje.
Włosy splątane jak myśli...
Pada deszcz.
Zrobiłam przerwę...
źle zrobiłam, bo nie mogę eksperymentować
z tymi lekami.
A ja je sobie odstawiam... i teraz mam.
Czuję się jak na lekkim kacu.
Jutro wielka eskapada na uczelnie.
Nie ma siły.
Nie ma ochoty.
Mam nadzieję, że ten stan długo nie potrwa.
Z T. jest dobrze, choć nadal boję się, że wyjedzie.
Czasem myślę, że jest mi to obojętne, że nawet lepiej się stanie.
A czasem, bardzo mnie to boli, bo ja nie chce wyjeżdżać...
Czasem myślę, że nasz związek to złudzenie, oszustwo...
I nie wiem dlaczego w tym trwamy, mówiąc, że jest dobrze.
To nie jest zakochanie.
To nie jest miłość.
To nie jest?

Tęsknię.
Tylko za kim...

środa, 6 marca 2013

"Wiosna to, jak nic!"

Mam nadzieję, że nie będzie załamania pogody.
Nie chcę przeżywać pogodowej melancholii.
Nie chcę parasolki, kaloszy i kwaśniej miny.
Tak mi dobrze.
Dobrze, ale nie mogę zebrać myśli...
Kłębią się strasznie.
Na siłę próbuję to zmienić.
Uporządkować.
Nazwać, to coś, co we mnie siedzi.
Jak drzazga.
?

tęsknię?

"za każdym razem, gdy na Ciebie patrzę, uśmiecham się"

wtorek, 5 marca 2013

kawa z mlekiem

Słońce.
Kawa z mlekiem.
Słońce.
Dużo promieni, świeżego powietrza.
I cudowny chaos w mojej głowie.
Aż nie mogę zebrać myśli.
Nie wiem jak mam nazwać uczucia, które teraz we mnie są.
Wiem, że są dobre.


Odra wygląda tak cudownie w promieniach słońca. 




"lepiej kochaj mnie, bo tak to się zaczyna"

środa, 27 lutego 2013

donikąd

Jestem zła!
Na wszystkich i na wszystko.
Jest do dupy.
T. znów pierdoli, że wyjedzie...
Szerokiej drogi...
Mam to w nosie.
Brakuje mi... sama nie wiem czego.

Urodziny An udane.

Czy aby na pewno po każdej burzy wychodzi słońce?!  


poniedziałek, 25 lutego 2013

strach

Źle się czuję od trzech dni.
Nie wiem czy to wina tabletek, czy...
Został mi ostatni egzamin, najgorszy.
Boję się.
Mój strach jest podwójny.
Nie mogę się skupić.

Jutro urodziny An.
Cieszę się.
Ile można się uczyć.
Ile można nie żyć...

środa, 20 lutego 2013

odnajdziesz mnie?

I nagle wielka zimna...
Rozstania i powroty?
Złamane serca.
A u mnie cisza.
To dobrze.
Kawa i książki.

Jutro wizyta u lekarza... i nagle czuję się zdrowa?
Denerwuję się.

- Odnajdziesz mnie? Proszę. Jestem tu, czekam.


sobota, 16 lutego 2013

słowa nie zawsze mają sens

Upięłam włosy w kok.
Nie bardzo wiem co mam teraz robić.
Nie bardzo mam ochotę na cokolwiek.
Może tylko na czekoladę albo kawę.
Gitara leży, nauka zbrzydła, książka nie pociąga.
I zjadłam zbyt dużo... i wczoraj, ale poradziłam sobie z tym ładnie.
I ta miłość.

piątek, 15 lutego 2013

samotność w sieci

U mnie względny spokój.
Dużo czasu spędzam nad książkami.
Razem z Asiek przesiaduję w bibliotece.
Czas nam szybko leci.
Jeszcze dwa egzaminy i spokój.
Jestem już tym trochę zmęczona.

Dieta trwa, od dwóch dni! 
I choć czuję się samotna.
Jest dobrze.

Czytam bardzo dużo mądrych książek.
Chciałabym w tym wszystkim zobaczyć głębszy sens.

A miłość?
Jest jak samotność w sieci.

wtorek, 12 lutego 2013

w sieci.

"Nic tutaj nie rozprasza.
Ani zapach, ani wygląd, ani to, że piersi są zbyt małe.
W sieci obraz siebie kreuje się słowami.
Własnymi słowami...".

poniedziałek, 4 lutego 2013

chyba czas na zmiany.

Boję się, ale czas dorosnąć.
Czas na zmiany.
Czas na pewność.
Czas na wyzwania.
Czas na odwagę.
Jestem pewną siebie kobietą...
Tak jest i muszę wierzyć w siebie.
Jestem silna.
I choć serce bije mi jak szalone.
I choć strach wielkie oczy mam.
Dam radę.

Wszytko się zmienia, głupia byłabym myśląc, że jest inaczej.

sobota, 2 lutego 2013

ale to już było...

Zamknął biuro...
Być może już nigdy nie spotkam go na ulicy.
Całkowicie zaczyna znikać z mojego małego świata.
Nie powinno mnie to interesować, ale też nie potrafię oszukiwać siebie.
Boli mnie.
Czuję ścisk w żołądku.
Myślałam, że tylko raz moje życie się rozsypało...
Jak to cholernie boli!

Ta noc była za długa.
Nie mogę powstrzymać łez...

T. chce wyjechać, chce mnie opuścić i myśli, że damy radę...
Pomimo tego rozdarcia kocham go, na swój sposób, jest moim przyjacielem, jest...
Jest mi potrzebny...

Czasem mam dość, chciałabym wymazać wszystkie wspomnienia...
Spadam z wielkiej wysokości, spadam, spadam, spadam, ale nie mogę uderzyć o ziemię...
Nie mogę tego powstrzymać...

Zostałam zaproszona na drugi etap rozmowy kwalifikacyjnej. 
Powinnam się cieszyć...
a mam siłę tylko rzygać i płakać...


i nie wróci więcej... 

wtorek, 29 stycznia 2013

działać bez działania

Pojawiła się perspektywa, taaak niespodziewanie w godzinach popołudniowych.
Piątek, godzina 10:15!
A samopoczucie bez zmiany.


Nie wolno Ci się bać, wszystko ma swój czas
Ty jesteś początkiem do każdego celu
Mela Koteluk

wypruta z uczuć

Nie mogę spać.
Dręczą mnie myśli, których już dawno nie powinno być.
Jeszcze mnie boli...
Już nawet sama nie wiem... co to jest, jak mam to nazwać?
Zazdrość?
Gniew?
Żal?
Smutek?
Kurwa!
Jak zapomnieć o wspomnieniu czegoś, czego tak naprawdę nie miałam.
Kogoś kto był, ale nie dla mnie.
Nie kocham!
Tylko te wspomnienia, które są jak ćmy.
Chcę aby wszystkie spłonęły!
Bo czuję się nikim, nikim ważnym.
Bo czuję, że jestem bardzo marna i niewarta żadnych uczuć!
Umieram codziennie na nowo.
Zżera mnie od środka wielki robal tęsknoty.



niedziela, 27 stycznia 2013

dobra miłość

Dwa ciężkie dni na uczelni, trzy cudowne z T., czuję się szczęśliwa.
Te chwile szczęścia dają mi dużo energii na te złe, bardzo złe momenty.




Jesteś bardzo brutalna w stosunku do tych, którzy cię kochają, Scarlett.
Bierzesz ich miłość i trzymasz ją nad ich głowami niczym bat.
Wiedziałem, że mnie nie kochałaś, kiedyśmy się pobrali.
Wiedziałem wszystko o Ashleyu. Ale jak głupiec wierzyłem, że potrafię cię w sobie rozkochać. 
Przeminęło z wiatrem 

niedziela, 20 stycznia 2013

słabość

Zjadłam chyba ze trzy tony czekolady, takie mam poczucie ciężkości, że chyba zaraz eksploduję.
Tak właśnie wygląda moja dieta...
Nie dość, że czuję się winna to jeszcze zabrakło mi... silnej woli.
I tak codziennie zmagam się z tą słodką słabością!

Niedziela - leniwa, senna, okropna!
Nic tylko rzucić się z mostu.

Ostatnio czuję się bardzo samotna.
Beznamiętna i zupełnie bez wyrazu.
Szara.

Ach! Gdyby tak wszytko samo się robiło!

Jestem zmęczona nowymi znajomościami.

sobota, 19 stycznia 2013

taka miłość aż po życia kres

Każdy pragnie miłości?
Tak.
Tak trudno jest teraz o miłość.
Prawdziwą, szczerą miłość.


Pragnę prawdziwej bezwzględnej miłość.
I choć nie potrafię dać siebie w pełni, to chcę takiej dla siebie.
Bolesnej aż do serca.

Miłości prawdziwej.

Gdzie jest taka dla mnie?


piątek, 18 stycznia 2013

bulimia

Jest.
Nie ma.
Jest.
Nie, nigdy jej nie było.
Nigdy!

Jak mogłam być tak niedorzeczna.

Zakochane piosenki.

czwartek, 17 stycznia 2013

czułe słowka

Cholernie mi brakuje... delikatnych, gardłowych, lepkich od uczucia czułostek.
Tych z najgłębszych i najniższych drgań.
Stąd - dotąd.
Tęsknię.


maile coraz ładniejsze.

środa, 16 stycznia 2013

myśli, które nie powinny się pojawiać

Mam mętlik w głowie.
Wielki niezdarny mętlik.
Nie jest mi lepiej, nawet gorzej mi nie jest.
Zrobiłam kawę. Za oknem biało.
Myśli.
Słowa.
Pragnienia.
Bańki mydlane.
Krążą w moich myślach.
Znów stracę ten dzień.
Nie lubię siebie, bo zamiast poskładać jeszcze bardziej się rozdrabniam.
Przez chwilę czuję się wolna, obojętna na niego i siebie.
Wczoraj porozmawiałam z kimś, kto wydaje się, że mnie rozumie, ale tak jest pochłonięty sobą i potrzebą wygadania się, że zapomina o mnie. To nie było złe. Tylko jak pocieszyć osobę, która myśli podobne?
Wszystko wydaje się takie banalne. Takie zawile proste. W mojej głowie wykiełkowały dziwne pomysły z tym związane: Ja/On...
i przez chwilę poczułam coś w rodzaju oczekiwania.
Choć wiem, że to absurdalne. Ganię się za te durne myśli.
Mieszkamy za daleko.
Jesteśmy tak samo potłuczeni A to razem nie wróży nic dobrego..
Głupia.
Jak mam zmienić nastawienie do życia?
Jak zamienić te rozedrgane uczucia w prosty mechanizm?
Ten cholerny chaos w moje głowie, który nie pozwala mi na nic. Nie chcę go, ale w jakiś chory sposób kocham go. Czy to nie wystarczający dowód na to, że coś jest nie tak?

Zycie jest zbyt podłe, żeby tracić dobre chwile.

wtorek, 15 stycznia 2013

over and over again

Jest szczęśliwy.
Planuje ślub a jego dziewczyna chyba jest w ciąży.
Jest obrzydliwe szczęśliwy.
A ja nie czuję nic.
Ja umarłam po raz kolejny.
Cieszę się, że...? Że co?

Spędziłam weekend z T. było dobrze.
Jak zawsze dobrze i tylko dobrze.
Jest mi źle i nie wiem dlaczego.Jest mi niedobrze, mam ochotę tylko na kawę.
Czuję się jak bohaterka jakiegoś dobrego melodramatu!
Czuję jak moje uczucia zbiegają się w jedno bliżej nieokreślone coś.
To coś nie pozwali mi płakać ani się cieszyć. Jest.
Nie zrobiłam dziś nic, co miałoby większy sens.

Mam ochotę się upić a potem długo wymiotować.

niedziela, 6 stycznia 2013

dobre myśli

Ogarnęły mnie dobre myśli.
Nawet czuję się dziś szczęśliwa.
Upięłam włosy w kok, zrobiłam kawę, pogoda za oknem mnie nie zniechęca.
Jeszcze tłuszczyk zgubię i będzie doskonale.

sobota, 5 stycznia 2013

motywacja

Mam dużo do zrobienia.
Nie mogę się załamywać i poddawać.
Mam motywację - pisanie!
Poza tym sesja się zbliża, chciałbym szybciej ogarnąć materiał.
Jest mi ciężko.
Myślę, że jak pójdę do lekarza będzie lepiej.
Dziś jest lepiej.
Z T. jest dobrze, po ostatniej kłótni wszystko (chyba) wraca do normy.

Kawa, kawa, kawa...

piątek, 4 stycznia 2013

dlaczego tak jest

myślę o M. mam nadzieję, że napisze do mnie i będzie dobrze, że będzie tak jak kiedyś.
chciałabym cofnąć czas, nie tylko ze względu na M. to pragnienie wypełnia mnie do granic możliwości.
nie potrafię o tym zapomnieć a pamiętanie męczy.




jesteś jak kolor wiosny - zielony
jak myśl co pod powieką mieszka

środa, 2 stycznia 2013

gorzej

jest coraz gorzej.
rozpadłam się i nie wiem jak mam to powstrzymać.
boli mnie wszystko.
moje uczucia są gdzieś daleko.
miało być lepiej, miałam być szczęśliwa a ja płaczę, nie śpię, nie jem, kawa mi nie smakuje.
chciałabym zedrzeć z siebie skórę, brutalnie rozdzierać się powoli do krwi, do większego bólu aby powstrzymać ten psychiczny chaos.
czuję wstręt do siebie.
chciałabym napisać, że jest dobrze, że jest pięknie, że chce mi się żyć, ale tak nie jest.
jest źle, jest brzydko, chce umrzeć...
chciałabym obudzić się jutro i nie czuć strachu, mięć chęci na cokolwiek.
chciałabym kochać swoje ciało.
chciałabym kochać.



czy ten rok będzie rokiem szpitalnym?
rokiem bulimii, depresji, kolorowych tabletek...