Będę bardzo tęskniła (?)
Teraz będzie inaczej.
Niby zwyczajnie, niby tak jak zawykle.
A jednak inaczej.
Mówi, że sobie poradzimy, że to nie na długo.
Przecież jakoś to będzie.
Wierzę mu, bo zawsze jest jakoś.
Wierzę, a może chcę wierzyć... nie widzę innej drogi.
Wierzyć w jakiś nowy początek, a nie w początek końca...
Ktoś mógłby powiedzieć, że to nie ma sensu...
W pracy mogłoby być trochę lepiej.
uczucia jakieś takie mętne...