środa, 27 lutego 2013

donikąd

Jestem zła!
Na wszystkich i na wszystko.
Jest do dupy.
T. znów pierdoli, że wyjedzie...
Szerokiej drogi...
Mam to w nosie.
Brakuje mi... sama nie wiem czego.

Urodziny An udane.

Czy aby na pewno po każdej burzy wychodzi słońce?!  


poniedziałek, 25 lutego 2013

strach

Źle się czuję od trzech dni.
Nie wiem czy to wina tabletek, czy...
Został mi ostatni egzamin, najgorszy.
Boję się.
Mój strach jest podwójny.
Nie mogę się skupić.

Jutro urodziny An.
Cieszę się.
Ile można się uczyć.
Ile można nie żyć...

środa, 20 lutego 2013

odnajdziesz mnie?

I nagle wielka zimna...
Rozstania i powroty?
Złamane serca.
A u mnie cisza.
To dobrze.
Kawa i książki.

Jutro wizyta u lekarza... i nagle czuję się zdrowa?
Denerwuję się.

- Odnajdziesz mnie? Proszę. Jestem tu, czekam.


sobota, 16 lutego 2013

słowa nie zawsze mają sens

Upięłam włosy w kok.
Nie bardzo wiem co mam teraz robić.
Nie bardzo mam ochotę na cokolwiek.
Może tylko na czekoladę albo kawę.
Gitara leży, nauka zbrzydła, książka nie pociąga.
I zjadłam zbyt dużo... i wczoraj, ale poradziłam sobie z tym ładnie.
I ta miłość.

piątek, 15 lutego 2013

samotność w sieci

U mnie względny spokój.
Dużo czasu spędzam nad książkami.
Razem z Asiek przesiaduję w bibliotece.
Czas nam szybko leci.
Jeszcze dwa egzaminy i spokój.
Jestem już tym trochę zmęczona.

Dieta trwa, od dwóch dni! 
I choć czuję się samotna.
Jest dobrze.

Czytam bardzo dużo mądrych książek.
Chciałabym w tym wszystkim zobaczyć głębszy sens.

A miłość?
Jest jak samotność w sieci.

wtorek, 12 lutego 2013

w sieci.

"Nic tutaj nie rozprasza.
Ani zapach, ani wygląd, ani to, że piersi są zbyt małe.
W sieci obraz siebie kreuje się słowami.
Własnymi słowami...".

poniedziałek, 4 lutego 2013

chyba czas na zmiany.

Boję się, ale czas dorosnąć.
Czas na zmiany.
Czas na pewność.
Czas na wyzwania.
Czas na odwagę.
Jestem pewną siebie kobietą...
Tak jest i muszę wierzyć w siebie.
Jestem silna.
I choć serce bije mi jak szalone.
I choć strach wielkie oczy mam.
Dam radę.

Wszytko się zmienia, głupia byłabym myśląc, że jest inaczej.

sobota, 2 lutego 2013

ale to już było...

Zamknął biuro...
Być może już nigdy nie spotkam go na ulicy.
Całkowicie zaczyna znikać z mojego małego świata.
Nie powinno mnie to interesować, ale też nie potrafię oszukiwać siebie.
Boli mnie.
Czuję ścisk w żołądku.
Myślałam, że tylko raz moje życie się rozsypało...
Jak to cholernie boli!

Ta noc była za długa.
Nie mogę powstrzymać łez...

T. chce wyjechać, chce mnie opuścić i myśli, że damy radę...
Pomimo tego rozdarcia kocham go, na swój sposób, jest moim przyjacielem, jest...
Jest mi potrzebny...

Czasem mam dość, chciałabym wymazać wszystkie wspomnienia...
Spadam z wielkiej wysokości, spadam, spadam, spadam, ale nie mogę uderzyć o ziemię...
Nie mogę tego powstrzymać...

Zostałam zaproszona na drugi etap rozmowy kwalifikacyjnej. 
Powinnam się cieszyć...
a mam siłę tylko rzygać i płakać...


i nie wróci więcej...