wtorek, 24 marca 2015

nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

czas pędzi jeszcze bardziej niż kiedyś.
pracuję bardzo dużo i bardzo długo.
czasem wcale tego nie chce, a czasem to jest lepsze niż nic.
czasem jest mi z tym dobrze, a czasem mam ochotę rzucić to w cholerę.
ale co potem?
nie wiem.
A. zadzwonił jakoś na początku marca.
zadzwonił tylko po to żeby mi powiedzieć, że wrócił i zaraz wyjeżdża, że wraca za miesiąc.
kiedy mój telefon wyświetlił jego numer moje serce zaczęło przyśpieszać.
potem zdałam sobie sprawę jakie to irracjonalne.
głupie.
i jak mi dobrze bez ciągłej myśli o nim.
nie można pielęgnować pozostałości po czymś czego w zasadzie nawet nie było.
teraz kocham i jestem kochana.

wiosna.
trzeba obudzić w sobie nowe życie.